Całoroczne domki holenderskie - nowe czy z odzysku?
Decydując się na zakup działki za miastem chcemy, żeby dom, który na niej stanie był komfortowy, a zarazem funkcjonalny i niedrogi w utrzymaniu. W pierwszej chwili zdecydowana większość z nas pomyśli o domu murowanym z cegły bądź bloczków gazo-betonowych, chwilę później do głowy przyjdzie nam inna myśl, a z nią marzenie o całorocznym domku z drewna wznoszącym się na kamiennych fundamentach… A gdy tylko zaczniemy wdrażać nasze marzenia w życie, okaże się, że czeka nas mozolny i kosztowny proces zdobywania pozwoleń na budowę, po którym będziemy się musieli zmierzyć z samą budową, która najpewniej przez długie miesiące będzie nam spędzać sen z powiek. Czy jest jakieś inne wyjście?
Oferta www.center-camp.pl udowadnia, że tak, a my w dzisiejszym artykule podpowiadamy, czym kierować się podczas wyboru domu mobilnego wykonanego w technologii holenderskiej. Jeśli planujesz wybudowanie domu na działce rekreacyjnej i wciąż nie wiesz, jak się za to zabrać koniecznie przeczytaj dzisiejszy artykuł i sprawdź, czy zakup gotowego domu holenderskiego nie będzie lepszym rozwiązaniem.
Rynek pierwotny i wtórny
Chwilę temu Polacy nie mieli pojęcia o istnieniu domów holenderskich, o holenderskich domkach całorocznych w ogóle nie wspominając. Dzisiaj gros inwestorów zachodzi w głowę, czy kupić domek nowy, czy zadowolić się holendrem z odzysku. Jak to do tego doszło? Nasze nagłe zainteresowanie domkami mobilnymi nie jest w prawdzie tematem dzisiejszego artykułu, ale z pewnością możemy poświęcić trochę miejsca na odpowiedź na to pytanie. Domki holenderskie całoroczne (te letnie z reszta też) zawdzięczają swój spektakularny sukces polskiemu prawu budowlanemu, które nawet Świętego byłoby w stanie wyprowadzić z równowagi. Inwestor mający do wyboru uganianie się za pozwoleniem na budowę (na swojej własnej zakupionej za ciężkie pieniądze działce) lub postawieniem na niej holendra wybierze to drugie. Nawet jeśli różnica w cenie będzie niewielka, a jak pokazuje praktyka, wcale taka nie jest. Bo domu za 30 tysięcy złotych nie postawimy, a niezbyt luksusowego holendra już tak!
Wróćmy jednak do pytania spędzającego sen z powiek inwestorom, którzy już zdecydowali się na domek holenderski. Jak ono brzmiało? Chodziło o podjęcie decyzji o zakupie nowego domku lub używanego. Zanim powiemy coś więcej, warto zwrócić uwagę na różnicę w cenie.. Nowy holender może kosztować nawet i 100 tysięcy złotych, podczas gdy za domek z odzysku będziemy musieli zapłacić zaledwie jedną dziesiątą tej kwoty.
Jednak z odzysku jak wybrać?
Jeśli zdecydujemy się na zakup używanego domku ostateczną decyzję zakupową powinniśmy podejmować bardzo rozważnie, biorąc pod uwagę szereg aspektów, takich jak:
Aktualna lokalizacja domku oraz związany z nią koszt transportu, który w najgorszym przypadku może przewyższyć cenę samego holendra. Ze względów transportowych oraz żeby móc samodzielnie zobaczyć domek najlepiej wyszukiwać oferty w sąsiedztwie… Jeśli domek ma stanąć na działce za miastem, warto skupić się na ofertach bliżej działki niż naszego miejsca zamieszkania.
Aktualny stan techniczny domku, przez który rozumieć należy m.in. stan ścian. Domki holenderskie wykonuje się z wyjątkowo lekkich, a zarazem podatnych na korozję i rdzewienie materiałów. Jeśli poprzedni właściciel nie dbał o domek odpowiednio na ścianach zewnętrznych i wewnętrznych dostrzeżemy ślady rdzy. Holendra, który zaczął już rdzewieć nie warto kupować, gdyż nie posłuży nam przez długi czas.
Sprawność instalacji wewnętrznych, przez co rozumiemy sprawność wszystkich poprowadzonych w domku instalacji, za pośrednictwem których dystrybuowane są poszczególne media prąd, gaz, woda.
Zdrowie konstrukcji, przez co rozumiemy brak zacieków na ścianach i zmian wskazujących na obecność pleśni. Obcowanie z pleśnią jest bardzo szkodliwe, o czym świadczy fakt, że w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do śmierci. Jeśli na ścianach domu widzimy zmiany wskazujące na rozwój pleśni powinniśmy grzecznie, acz stanowczo podziękować za ofertę i poszukać holendra, który nie będzie zagrażał życiu i zdrowiu naszemu i naszej rodziny.
Autor: krystian