Na oświęcimskim lodowisku trener Adam Żogała.

O zawodniczej przygodzie z hokejem, celach w pracy trenerskiej, cechach niezbędnych w pracy z dziećmi i młodzieży rozmawiamy z Adamem Żogałą, trenerem hokeja na lodzie w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Oświęcimiu.

Jakie były Twoje losy jako zawodnika?

Moja przygoda z hokejem, z perspektywy czasu, była czymś najlepszym, co mogło mi się przydarzyć. Samodyscyplina, którą zdobyłem dzięki grze dała o wiele łatwiejszy start w dorosłość. Umiejętność współpracy w zespole to kolejny bardzo istotny element, który do tej pory w potrzebnych momentach przychodzi z pomocą. Jeżeli chodzi o samą grę to chwil, które pamiętam jakby wydarzyły się wczoraj jest naprawdę bardzo dużo. Te najcenniejsze to przede wszystkim czas spędzony z rówieśnikami i zapoczątkowane przyjaźnie, które trwają do dzisiaj. Niezwykle cenny bagaż doświadczeń, a także wspomnień. Doskonale pamiętam srebrny medal na XIV Olimpiadzie Młodzieży w Sportach Zimowych bowiem pojechaliśmy bez większych szans na wyjście z grupy, a niespodziewanie udało się zdobyć medal. Magia sportu i współpracy w zespole. Świetnym okresem był także sezon w GKS Katowice w I lidze, kiedy to udało się wywalczyć awans do Ekstraklasy.

Jakie cele stawiasz sobie jako trener?

Zależy mi na tym, aby KAŻDY zawodnik czerpał wiele radości z uprawiania tej ciężkiej dyscypliny sportu, by po czasie mieć piękne wspomnienia. Nie jest sztuką wygrywać każdy mecz, myśleć tylko o wyniku, kiedy nie idzie z tym w parze zadowolenie zawodników, dobra atmosfera w drużynie, zaangażowanie i motywacja. To nie tak, że jest mecz i nie ma meczu. To cały proces. Są gorsze i lepsze dni natomiast trzeba znaleźć złoty środek, a zarazem wspólny język z młodzieżą. To nie takie proste. Jednak spełniam się w tym. Grunt, aby trener był w swojej pracy autentyczny i usatysfakcjonowany. Emocje się udzielają. Oczywiście, że chciałbym mierzyć w najwyższe cele z drużyną jednak nie tylko o to chodzi w sporcie.

Spędzając z zawodnikami mnóstwo czasu, stajesz się nie tylko ich trenerem, ale też wychowawcą. Co oprócz umiejętności hokejowych starasz się im wpoić?

Szacunek. Zaczynając od samych siebie a kończąc na drugim człowieku. To dla mnie bardzo ważne. Przychodząc na trening ja mam do każdego zawodnika wielki szacunek i tego również wymagam od nich samych.

Co możesz powiedzieć o drużynach, które prowadzisz? Jakie są ich mocne i słabe strony i jak oceniasz możliwości ich rozwoju?

Prowadzę dwie drużyny. Mikrusa oraz Juniora Młodszego. Mikrusy to wesołe, zadowolone dzieci, które cieszą się z faktu, że są na treningu, na lodowisku. To już połowa sukcesu. Hokej jest wymagającym sportem zespołowym pod każdym aspektem. Trzeba się zaprzyjaźnić z ciężką pracą i pokonywaniem własnych słabości, a żeby chcieć wejść w ten związek musi być u wszystkich dzieci wielka radość i uśmiech. To podstawa, fundament do coraz to większych wyzwań. Junior Młodszy to drużyna o dużym potencjale. Wszyscy zawodnicy prezentują bardzo podobny poziom. Sądzę, że jeśli poukładamy trochę grę zawodników w poszczególnych fragmentach lodowiska to chłopcy mogą zacząć wygrywać wszystkie mecze.

Jak w kilku zdaniach opiszesz swoją “filozofię szkoleniową”?

Myślę, że jestem na etapie jej poszukiwania.

Najważniejsze cechy zawodnika to…

Napiszę o jednej – wytrwałość. Kiedyś jeden z trenerów powiedział, że w hokeja grają nie zawodnicy najlepsi, lecz ci, którzy są najwytrwalsi i którzy uparcie dążą do celu. Chyba miał rację. Jeszcze raz zaznaczę: hokej na lodzie to moim zdaniem najbardziej wymagający ze sportów zespołowych.

Najważniejsze cechy trenera to …

Według mnie trener powinien mieć takie cechy, jak: autentyczność, zaangażowanie, cierpliwość, kreatywność, pasja, lojalność, stabilność emocjonalna. Uważam, że ta najważniejsza to autentyczność. Trener musi zdobyć zaufanie swoich zawodników, by wejść z nimi w dialog. Muszą “nadawać na jednych falach” tak aby wykonywali to co trener uważa za misje, cel.

Z Adamem Żogałą rozmawiała KK.