Kanclerz Angela Merkel w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego i dyrekcji Muzeum

Podwojenie niemieckiego wsparcia dla obchodzącej 10-lecie istnienia Fundacji Auschwitz-Birkenau – z 60 do 120 milionów euro – ogłosiła podczas w Miejscu Pamięci Auschwitz kanclerz Niemiec Angela Merkel. 6 grudnia odwiedziła ona wraz z premierem Mateuszem Morawieckim tereny byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz. W spotkaniu zorganizowanym na 10-lecie Fundacji w historycznym budynku Sauny w byłym obozie Auschwitz II-Birkenau oprócz oficjalnych delegacji z Niemiec i Polski wzięli udział także m.in. byli więźniowie Auschwitz i Ocalali z Zagłady, przewodniczący Światowego Kongresu Żydów Ronald S. Lauder, dyplomaci, przedstawiciele wspólnot żydowskich z Przewodniczącym Centralnej Rady Żydów w Niemczech dr. Josephem Schusterem oraz przedstawiciele społeczności romskiej z Romanim Rose, szefem Centralnej Rady Niemieckich Sinti i Romów, członkowie Zarządu, Rady, Komitetu Międzynarodowego oraz Komitetu Finansowego Fundacji Auschwitz-Birkenau, a także pracownicy Muzeum Auschwitz, w tym Globalnego Planu Konserwacji. Miasto reprezentował prezydent Janusz Chwierut.

Misją założonej w 2009 r. Fundacji Auschwitz-Birkenau jest zabezpieczenie wszystkich autentycznych pozostałości po Auschwitz-Birkenau. W tym celu – dzięki wsparciu 38 państw, a także osób prywatnych – Fundacja tworzy i zarządza Kapitałem Wieczystym, a wypracowane z niego dochody finansują konserwację w Miejscu Pamięci.

Początkowo Fundusz miał wynosić 120 mln euro – tak, by dzięki corocznym odsetkom od tej kwoty, czyli ok. 4-5 mln euro, możliwa była realizacja opracowanego przez specjalistów Globalnego Planu Konserwacji, czyli pełnego, wieloletniego programu prac konserwatorskich w Miejscu Pamięci Auschwitz.

W związku z koniunkturą ekonomiczną, a przede wszystkim aktualną rentownością obligacji, wysokość Funduszu została podniesiona do 180 mln euro po to, aby osiągać prognozowany poziom zysków pozwalający na zabezpieczenie autentyzmu Auschwitz bez powiększania ryzyka inwestycyjnego. Na samym początku istnienia Fundacji niemiecki rząd generalny oraz landy wsparły Fundację kwotą 60 milionów euro. Teraz zdecydowano się na podwojenie tego wsparcia.

Jako pierwszy głos na uroczystościach 10-lecia Fundacji zabrał były więzień obozu Auschwitz Bogdan Bartnikowski, który opowiedział o swoich doświadczeniach z budynku Sauny.

– 13 sierpnia 1944 r. do tej sauny szła wieczorem wielka gromada kobiet i dzieci przywiezionych tutaj z powstańczej Warszawy. Pierwsze słowa, które słyszeliśmy – skierowane do nas dzieci – to były słowa w języku niemieckim „Kleine Polnische Banditen aus Warschau”. Wśród nich byłem ja – 12-latek. Chciałem jak najdłużej być z moją matką. Udało mi się przejść do młodszych dzieci i do kobiet, które zostały tutaj wieczorem skierowane do łaźni. Mieliśmy za sobą kilkanaście dni bez możliwości umycia się, żyliśmy w piwnicach, chroniąc się przed nalotami. Kiedy weszliśmy do łaźni, kazano nam się rozebrać. To był dla mnie szok. Musiałem się rozebrać wobec tłumu kobiet. Obok mnie była moja matka. Nie wiedziałem, co mam zrobić z oczami, by nie widzieć tych nagich kobiet wokół mnie – mówił Bogdan Bartnikowski.

– Co chwilę ktoś mnie dotykał, widziałem nagie kobiety, piersi, pośladki i nie mogłem się odsunąć. Nie było miejsca. Wolno, krok za krokiem przesuwamy się. Wreszcie widać rząd więźniarek, które strzygą kobiety. Także zostałem ostrzyżony. Trzymałem rękami tą moją dziecięcą męskość, więźniarka z maszynką oderwała ręce, klepie mnie po pośladku i popędza dalej. Nie było mydła, nie było ciepłej wody, nie było możliwości wytarcia się. Przepędzono nas do następnej sali. Nago siedzieliśmy całą noc. Chciałem być blisko mojej matki, a jednocześnie chciałem, by mnie nikt nie dotykał, nawet ona. Następnego dnia zostaliśmy przepędzeni do obozu kobiecego, do bloku dziecięcego, gdzie było nas, dzieci do lat 14, ok. 350. To było moje pierwsze wrażenie związane z tym budynkiem, z tą sauną – opowiadał były więzień.

Minister Wojciech Kolarski z Kancelarii Prezydenta odczytał list prezydenta RP Andrzeja Dudy: „Składam gratulacje i słowa uznania władzom Fundacji Auschwitz-Birkenau oraz osobom i instytucjom, które uczestniczą i wspierają działania Fundacji. Dziękuję za to, że wypełniają Państwo misję zachowania dla kolejnych pokoleń tego wstrząsającego miejsca kaźni i pamięci o ponad milionie ofiar niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady” – napisał prezydent RP Andrzej Duda.

„Niebawem, 27 stycznia, w 75. rocznicę wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, spotkają się tutaj ocaleni i przedstawiciele władz państwowych z wielu krajów. Razem zaświadczymy o naszej determinacji w obronie pamięci i prawdy o Holokauście. W ten sposób damy wyraz wspólnej odpowiedzialności za przyszłość. Jestem przekonany, że zamanifestujemy też wolę przekazywania przesłania i przestrogi płynącej z Auschwitz-Birkenau następnym pokoleniom” – napisał prezydent Duda.

Premier RP Mateusz Morawiecki powiedział: – Dziś odchodzą ludzie, którzy są świadkami tamtych strasznych czasów. Dziś usłyszeliśmy jedno świadectwo przedstawione w poruszający sposób. Tym bardziej jesteśmy zobowiązani, aby tą pamięć pielęgnować, bo jeżeli pamięć odchodzi, to tak jakbyśmy drugi raz krzywdzili ludzi, którzy przeszli przez niewyobrażalne cierpienia i piekło. Emmanuel Levinas mówił, że brak pamięci to ponowne przyznanie racji złu przeciwko dobru. Dziś musimy dbać o pamięć tak, jak byśmy dbali o tamtych ludzi. Staramy się w związku z tym dbać o wszystkie takie Miejsca Pamięci.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała, że nie jest jej łatwo przemawiać w tym miejscu. – Przychodzi mi to trudno. Odczuwam głęboki wstyd wobec barbarzyńskich zbrodni dokonanych przez Niemców, zbrodni, które przekraczają granice wszystkie ono wyobrażalne. Właściwie należałoby zamilknąć z przerażenia z tego, co zostało dokonane mężczyznom, kobietom i dzieciom w tym miejscu. Jakie słowa mogą oddać ból z powodu tych wszystkich ludzi, którzy zostali tu upokorzeni, zamęczeni i zamordowani. W tym miejscu jednak milczenie nie może być jedyną odpowiedzią. To miejsce zobowiązuje nas do zachowania pamięci – mówiła.

Oświęcim leży na terenie Polski, ale w październiku 1939 r. został anektowany przez Trzecią Rzeszę. Auschwitz był niemieckim obozem zagłady prowadzonym przez Niemców. Trzeba jasno nazwać sprawców. My – Niemcy – jesteśmy to winni ofiarom i nam samym. Przypominanie o zbrodniach, nazwanie sprawców i godna pamięć dla ofiar to nigdy nieprzemijająca odpowiedzialność, która nie podlega negocjacjom. Świadomość tej odpowiedzialności jest stałym elementem naszej tożsamości narodowej – dodała.

Kanclerz podkreśliła, że o miejsce to daje świadectwo, a świadectwo należy zachować. – Dziesięć lat temu były polski minister spraw zagranicznych Władysław Bartoszewski, który sam był więźniem politycznym w Auschwitz, zainicjował utworzenie Fundacji Auschwitz-Birkenau. Drogi dyrektorze Cywiński, z całego serca dziękuje panu i wszystkim, którzy podjęli się zadania utrzymania tego miejsca jako pomnika przestrogi i ośrodka dokumentacji. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w projekty konserwatorskie. Plany konserwatorskie wymagają znacznie większego kapitału wieczystego. Wczoraj, wspólnie z premierami Landów podjęliśmy tą decyzję – podkreśliła Angela Merkel.

Dyrektor Muzeum i Prezes Fundacji Auschwitz-Birkenau dr Piotr M. A. Cywiński mówił o dwóch autentyzmach, które są dla nas niezwykle ważne: – W przekazie nowym pokoleniom tej bardzo trudnej pamięci spotykają się w Auschwitz dwa autentyzmy: niesamowity autentyzm słów, co słyszeliśmy dziś z ust pana Bogdana Bartnikowskiego, i jest autentyzm Miejsca Pamięci. Te autentyzmy potrzebują siebie nawzajem. Jeśli ktoś przeczytał książkę, relację, wspomnienia ofiary, która przeszła przez ten obóz, a potem widzi to miejsce, ten ktoś zrozumiał więcej. To przekonanie legło u podstaw stwierdzenia 10 lat temu, że musimy znaleźć rozwiązanie, aby zachować to wszystko, co nie było budowane na długo. Dziś wiemy, jaką ma to wymowę w naszej powojennej Europie i świecie, a to nie zmieni się za jedno czy dwa pokolenia – dodał.

– Ze względu na zmieniające się realia gospodarcze dwa lata temu przedstawiliśmy koncepcję alternatywną: albo podnosimy ryzyko inwestycyjne, albo podnosimy Fundusz, bo świat nie będzie czekał. Dzisiejsza odpowiedź Niemiec jest pierwszą odpowiedzią na to wyzwanie i jestem za nią głęboko wdzięczny. Robimy to dla naszej wspólnej przyszłości. Nie mamy więcej innych kluczy niż pamięć i pojednanie – podkreślił dyrektor Cywiński.

Na zakończenie spotkania Angela Merkel i Mateusz Morawiecki wpisali się do księgi pamiątkowej Muzeum, a także spotkali się na krótkiej rozmowie z obecnymi byłymi więźniami obozu.

Podczas swojej wizyty goście zobaczyli budynek pierwszej komory gazowej i krematorium na terenie Auschwitz I, a także obszerny fragment muzealnej ekspozycji, m.in. blok 4, gdzie znajdują się podstawowe informacje o osobach deportowanych do Auschwitz: Żydach, Polakach, Romach, sowieckich jeńcach wojennych i przedstawicielach innych narodowości i grup osadzanych przez Niemców w obozie. Znajduje się tam model komory gazowej i krematorium II z obozu Birkenau, puszki po Cyklonie B, a także ludzkie włosy obcięte pomordowanym.

W bloku 5 goście zobaczyli osobiste przedmioty należące ofiar Zagłady, które odnaleziono w tych magazynach po wyzwoleniu obozu. To m.in. buty, walizki, protezy, okulary, szczotki czy naczynia kuchenne.

Przed Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku 11, gdzie Niemcy rozstrzelali ok. 5,5 tysiąca osób, głównie Polaków, więźniów osadzonych w obozowym areszcie i tzw. więźniów policyjnych skazanych na śmierć przez sąd doraźny gestapo, Angela Merkel, Mateusz Morawiecki oraz przedstawiciele Fundacji Auschwitz-Birkenau złożyli wieńce i znicz, oddając hołd wszystkim ofiarom obozu.

Przed uroczystością w Saunie kanclerz Niemiec i premier Polski odwiedzili Laboratoria Konserwatorskie Muzeum Auschwitz. Towarzyszył im tam Ronald S. Lauder, dzięki którego wsparciu w czerwcu 2003 r. możliwe było utworzenie nowoczesnej pracowni w Miejscu Pamięci. Ronald Lauder jest przewodniczącym Światowego Kongresu Żydów i stoi na czele Auschwitz-Birkenau Memorial Foundation (USA), która w Stanach Zjednoczonych wspiera misję polskiej Fundacji Auschwitz-Birkenau. Jest także jednym z darczyńców Fundacji – Filarów Pamięci.

– Antysemityzm pozostaje podłą, wszechobecną i odradzającą się siłą w dzisiejszym świecie, co sprawia, że edukacja o Holokauście staje się ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Kanclerz Merkel jest cenionym i wiarygodnym sojusznikiem w walce z tą najstarszą z nienawiści. Zachowanie i konserwacja pozostałości Holokaustu ma kluczowe znaczenie dla zachowania dokładnego zapisu popełnionych okrucieństw, zwłaszcza że liczba żyjących, bezpośrednich świadków nieuchronnie maleje. Tylko znając przeszłość, możemy chronić naszą przyszłość. Jesteśmy głęboko wdzięczni kanclerz Merkel za jej zaangażowanie w zachowanie miejsca, w którym ok. miliona Żydów zostało brutalnie zamordowanych przez nazistów tylko i wyłącznie dlatego, że byli oni Żydami – powiedział Ronald Lauder.

Na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau kanclerz Merkel i premier Morawiecki i przedstawiciele Fundacji złożyli znicze na pomniku upamiętniającym ofiary obozu.

Angela Merkel zobaczyła także murowany barak więźniarski, którego czteroletnią konserwację finansowano ze środków Fundacji Auschwitz-Birkenau oraz wagon towarowy stojący na rampie wyładowczej, na którą od maja 1944 r. wjeżdżały transportu deportowanych do obozu – przede wszystkim Żydów, głównie z Węgier oraz likwidowanego getta Litzmannstadt, ale także m.in. Polaków deportowanych do Auschwitz z Powstania Warszawskiego. Na rampie lekarze SS dokonywali selekcji przywożonych Żydów, kierując zwykle większość z deportowanych na natychmiastową śmierć w komorach gazowych.

Angela Merkel jest trzecią kanclerz Niemiec w Miejscu Pamięci Auschwitz. Wcześniej wizytę złożyli Helmut Schmidt oraz – dwukrotnie – Helmut Kohl.

Źródło: Muzeum Auschwitz

Fot. Jarosław Praszkiewicz

Kanclerz Angela Merkel w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego i dyrekcji Muzeum Kanclerz Angela Merkel w towarzystwie premiera Mateusza Morawieckiego i dyrekcji Muzeum przechodzi przez bramę z napisem Arbeit Macht Frei