Jak uwieść kobietę na portalu randkowym?

Nie każdy z mężczyzn zarejestrowanych na portalach randkowych znajdzie swoją wybrankę. Nie chodzi jednak o szczęście, a o wyobrażenie na temat internetowego podrywu. Wielu z panów nie zdaje sobie sprawy, że to przez ich sposób uwodzenia nie znaleźli jeszcze drugiej połówki. Jak więc poderwać kobietę, na której nam zależy? Oto kilka porad dla mężczyzn szukających szczęścia w serwisach randkowych.

Być intrygującym, ale nie nachalnym

Podstawowy błąd, jaki popełniają panowie decydujący się na poznanie kobiety w sieci, to nachalny podryw już w pierwszych minutach rozmowy. Głębokie uczucia nie rodzą się od razu, dlatego ważniejsze jest zaintrygowanie drugiej osoby, a nie budowanie swojego wizerunku, jako zdesperowanego uwodziciela. Kobiety będą zainteresowane pisaniem z mężczyzną, który w ich opinii jest ciekawy, uprzejmy, a przede wszystkim zabawny. Operowanie poczuciem humoru może mieć zaskakujące skutki w sferze uwodzenia. Zamiast przyjmować rolę groteskowego podrywacza, lepiej postawić na bycie sobą i stopniowe budowanie relacji.

Popularne teksty na podryw? Lepiej z nich nie korzystać!

"Hej maleńka, bolało jak spadłaś z nieba?" lub "Twój tata musiał być złodziejem, bo ukradł wszystkie gwiazdy i zamknął je w Twoich oczach". Która z pań choć raz nie usłyszała tych wątpliwej jakości komplementów? Skuteczność tych tekstów na podryw jest bliska zeru, dlatego podczas internetowych randek lepiej trzymać się od nich z daleka. Lepszym sposobem na zaczepienie swojej wybranki będzie odniesienie się do zdjęcia lub opisu na jej profilu. Nic tak nie przełamuje lodów, jak pogawędka o pupilach, czy wakacjach w ciekawym miejscu. Trzeba pamiętać, że do zakochania wiedzie długa droga i nie skróci jej korzystanie z tandetnych tekstów na podryw. Zamiast tego lepiej powoli się poznawać i z czasem przenieść internetowe rozmowy do świata realnego.

"Spotkamy się?", czyli zaklęcie, którego nie można wypowiedzieć za szybko

Wirtualne randki nie zastąpią tych prawdziwych. Warto jednak wypracować w sobie dozę cierpliwości i prośby o wspólne spotkanie nie wystosować zbyt wcześnie. Osoba po drugiej stronie ekranu jest dla kobiety nieznajomym. W niektórych przypadkach zbyt szybka prośba o wspólny spacer albo kawę może być odebrana, jako próba zaciągnięcia do łóżka i rychłego porzucenia. Wiele z pań nie spieszy się z przenoszeniem internetowych relacji do świata rzeczywistego. Wolą w pierwszej kolejności poznać swojego amanta, sprawdzić jego wiarygodność i intencje, a z czasem poznać go lepiej podczas prawdziwej randki. Mężczyźni nie powinni więc prosić o spotkanie zbyt wcześnie, by nie spłoszyć swojej wybranki.

Trudna sztuka wirtualnego uwodzenia

Kobiety lubią być zdobywane i czuć się wyjątkowe, dlatego dobre wrażenie robią na nich romantyczne kolacje, drobne upominki, kwiaty, czy wieczory przy świecach. W przypadku internetowego podrywu sztuka ta jest utrudniona, jednak nie niemożliwa. By zaimponować swojej wybrance wystarczy dobrze jej słuchać i podrywać ją poprzez oferowanie swojego zainteresowania. Być może wspomniała, jakie jest jej ulubione danie? Zdjęcie dokumentujące, jak jej adorator próbuje tej samej kuchni z pewnością ją ucieszy. To samo dotyczy zdjęć książek, płyt, filmów, czy miejsc, o których wspominała. Wiedza, że mężczyzna interesuje się pasjami kobiety i w ten sposób stara się ją poznać jest bardzo miła, imponuje kobiecie, a w końcu prowadzić może do obudzenia głębszych uczuć.