„Tu było gorzej niż w głównym obozie” – wspominała po latach była więźniarka KL Auschwitz, Zofia Posmysz (nr obozowy 7566). 77 lat temu niemieccy oprawcy w dawnym budynku szkolnym w Brzeszczach Borze/Budach utworzyli Karną Kompanię Kobiet KL Auschwitz. W dzisiejszych uroczystościach rocznicowych wzięły udział liczne delegacje z kraju i zagranicy. Powiat Oświęcimski reprezentowała Teresa Jankowska, etatowy członek zarządu oraz Dorota Mleczko, dyrektor Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej.

Prowadząca uroczystości Agnieszka Molenda, prezes Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci przytoczyła wspomnienia jednej z byłych więźniarek, Zofii Posmysz.

W czerwcu nasza 200-osobowa grupa została skierowana do karnej kompanii za to, że jedna z dziewczyn uciekła. Po dwóch miesiącach było nas 147. Co to była za kompania? W podobozie w Budach, 4 km od Oświęcimia. Tu było gorzej niż w głównym obozie. Spałyśmy w dawnej wiejskiej szkole na siennikach. Jedna umywalka, zajmowały ją więźniarki funkcyjne, kapo – cztery Niemki, kryminalistki i prostytutki. Na zewnątrz studnia, nalewano nam wodę chochlą do kubków, pół litra dziennie. Niektóre z nas były tak heroiczne, że nie piły tej wody, tylko się myły. Inne szydziły.

Miałam dobry głos, kazano nam śpiewać dla szefa komanda. Jeśli pobił którąś z nas – a bardzo to lubił – padałyśmy nieprzytomne, to często funkcyjne kończyły za niego dzieło. Lora, Truda, Toni i czwarta, nazywana przez nas Krową, tak na nas ryczała. No, to były sadystki. Może Toni bardziej ludzka.

Panował potworny głód. Nie było dodatku dla ciężko pracujących: jedna trzecia chleba kilogramowego, do tego margaryna czy kwark, rodzaj sera. W głównym obozie można się było przed głodem ratować, tutaj nie. Na szczęście w sierpniu skończyła się nasza kara i przeniesiono nas do obozu Birkenau”.

W uroczystościach rocznicowych wzięli udział włodarze okolicznych gmin, reprezentanci lokalnych organizacji pozarządowych, duchowni, przedstawiciele IPN oraz przedsiębiorcy. Obecni byli konsulowie Niemiec, Węgier, Austrii, Francji. Po złożeniu kwiatów i zapaleniu zniczy goście udali się do historycznego budynku, by obejrzeć wystawę, na której prezentowane są przedmioty związane z funkcjonowaniem KL Auschwitz-Birkenau, oraz naszkicowano sylwetki byłych więźniów, a także mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej, którzy z narażeniem życia pomagali uwięzionym za drutami lagru. Dagmar Kopijasz z Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci przedstawił gościom i przybliżył historię najnowszego eksponatu, szafy z podobozu Monowitz, w której obozowy fryzjer trzymał swoje przybory.

W trakcie uroczystości wicewojewoda Zbigniew Starzec odczytał list od premiera Mateusza Morawieckiego.

„Podobóz, w którym odbywa się uroczystość, to „najniższy krąg obozowego piekła”. (…) Polki i Żydówki z pierwszego transportu w większości nie przeżyły niewolniczej pracy, psychicznych i fizycznych tortur. (…) Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci postawiła sobie za cel ocalenie przedmiotów i miejsc związanych z byłym Niemieckim Nazistowskim Obozem Koncentracyjnym i Zagłady Auschwitz-Birkenau i jego licznymi podobozami. To szczególna misja – przypominania tych tragicznych wydarzeń, docierania do ich przyczyn i przechowywanie tej wiedzy w zbiorowej pamięci. Świat nie może zaprzepaścić lekcji Auschwitz”.

***

Powstanie karnej kompani kobiet wiązało się bezpośrednio z ucieczką w czerwcu 1942 r. z komanda kobiecego więźniarki Janiny Nowak.

Niemcy, by zaostrzyć dyscyplinę, stosowali odpowiedzialność zbiorową. Wszystkim 400 kobietom ogolono głowy, a komando przekształcono w karną kompanię.

Więźniarki zakwaterowano w budynku szkolnym w Budach i pobliskim baraku. Kompania składała się z Polek, stanowiących większość oraz Żydówek z Francji i Słowacji, Rosjanek, Ukrainek, Jugosłowianek, Czeszek oraz Niemek.

W remizie strażackiej znajdującej się w pobliżu szkoły urządzono stołówkę. Teren ogrodzono drutem niepodłączonym do prądu oraz czterema wieżami. Więźniarki pracowały przy pogłębianiu i oczyszczaniu stawów rybnych oraz budowie kolejki i wału ochronnego nad Wisłą.

W drugiej połowie sierpnia 1942 r. przeniesiono do obozu żeńskiego w Brzezince 137 polskich więźniarek. Tyle zdołało przeżyć z 200 skierowanych do karnej kompani w czerwcu. W październiku 1942 r. więźniarki funkcyjne razem z SS-manami dopuścili się, zbrodni na Żydówkach francuskich. Wywiązała się bójka, która przeistoczyła się w masakrę. Z rąk funkcyjnych i SS-manów używających pałek, siekier i podobnych narzędzi zginęło około 90 więźniarek.

Karne komando kobiece zostało w marcu 1943 r. przeniesione do obozu kobiecego w KL Birkenau”. (Źródło: Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci).

SPP/Fot. RL