Oświęcim. Pościg za pijanym kierowcą i jego kompanem zakończony zatrzymaniem zbiegów i  odzyskaniem skradzionego  mercedesa.

Policjanci z oświęcimskiej drogówki przeprowadzili udany pościg za pijanym kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Szybko okazało się, że zarówno kierowca jak i jego pasażer mieli jeszcze inne powody, aby uniknąć spotkania ze stróżami prawa.

Do zdarzenia doszło w Oświęcimiu w ubiegły wtorek (16.04.2019) tuż przed godziną 17.00. Policjanci pilnujący bezpieczeństwa na terenie Osiedla Chemików przejeżdżając ulicą Olszewskiego spostrzegli, że jadący z przeciwka kierowca mercedesa sprawia wrażenie nietrzeźwego. W związku z powyższym natychmiast zawrócili, a następnie włączając sygnały uprzywilejowania dali sygnał kierowcy aby zjechał na pobocze. Niestety mężczyzna na widok radiowozu znacznie przyspieszył i rażąco łamiąc przepisy ruchu drogowego zaczął kluczyć bocznymi uliczkami, aby zgubić policyjny „ogon”. Kiedy to nie przyniosło efektu kierowca oraz jego pasażer porzucili pojazd i zaczęli uciekać pieszo. Po kilkuminutowym pościgu pomiędzy blokami policjanci zatrzymali obu uciekinierów, którymi okazali się 30 – latek bez stałego miejsca zamieszkania oraz jego 37 –letni znajomy, również bez stałego miejsca zamieszkania, a który był poszukiwany przez sąd do odbycia kary więzienia. Badanie stanu trzeźwości u obu zatrzymanych wykazało ponad 2 promile alkoholu.

Po sprawdzeniu numerów rejestracyjnych mercedesa okazało się, że właściciel pojazdy to mieszkaniec Oświęcimia, który będąc w pracy nie zdawał sobie sprawy z faktu, że jego auto zniknęło z terenu posesji na której go pozostawił. Policjanci powiadomili pokrzywdzonego o zdarzeniu , a następnie zwrócili mu samochód.

Na podstawie zebranych dowodów policjanci postawili podejrzanym zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Natomiast 30-letni kierowca otrzymał jeszcze dwa zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości za które grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności oraz zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. 37-latek na rozprawę będzie oczekiwał w zakładzie karnym, gdzie trafił do odbycia zaległej kary pozbawienia wolności.