Oświęcim. Nastolatek siedział na skraju 11 – piętrowego wieżowca,  na ratunek ruszyli policjanci i strażacy

21 marca 2018 roku dzięki zgłoszeniu mieszkańca Oświęcimia, policjanci i strażacy błyskawicznie ruszyli na pomoc 17 – latkowi, który w akcie desperacji usiadł na skraju dachu 11- piętrowego wieżowca. Mundurowi podczas spokojnej, męskiej rozmowy, odwiedli nastolatka od tragicznej w skutkach decyzji.

Do zdarzenia doszło o godzinie 14.30. 31 – letni Mieszkaniec Oświęcimia, pracujący w jednym z ośrodków rehabilitacji mieszczącego się przy ulicy Zaborskiej w Oświęcimiu, wypatrzył mężczyznę siedzącego na skraju dachu wieżowca znajdującego się po drugiej stronie ulicy. Natychmiast zadzwonił pod numer alarmowy. W kilka chwil później pod blokiem Straż Pożarna, Policja i Pogotowie Ratunkowe rozpoczęły działania ratunkowe. Na dach wieżowca ruszyli dwaj policjanci Wydziału Ruchu Drogowego st. asp. Tomasz Łąka, sierż. szt. Lucjan Galski oraz asp. szt. Janusz Sztafa - dowódca zmiany z Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu. Szybko odnaleźli nastolatka i rozpoczęli rozmowę, podczas której dowiedzieli się, że do tak drastycznego kroku młodego człowieka pchnęły problemy osobiste. Choć nastolatek był bardzo załamany trafiły do niego argumenty przedstawiane przez funkcjonariuszy i po chwili chłopak zszedł z funkcjonariuszami na dół, gdzie został przekazany pod opiekę ratowników medycznych.

To już kolejny raz, kiedy patrol oświęcimskiej drogówki w składzie st. asp. Tomasz Łąka oraz sierż. szt. Lucjan Galski, nazywani „Aniołami Stróżami”, z sukcesem podjęli się trudnej akcji. Kilka lat temu ratowali pieszego, który zasłabł na ulicy, pilotowali rodzącą kobietę w drodze do szpitala, ratowali desperata z torowiska. Jak twierdzą policjanci w końcu wstąpili do Policji, by pomagać innym. Nie potrafiliby usiedzieć ośmiu godzin za biurkiem, a w służbie zawsze coś się dzieje i można zmierzyć się z kolejnymi wyzwaniami.

Na szczególne podziękowania zasługuje również 31 – letni mieszkaniec Oświęcimia, który dzięki swojej spostrzegawczości zaalarmował służby ratunkowe. Dzięki jego zgłoszeniu w porę udało się zapobiec tragedii.